wtorek, 18 lipca 2017

Slipknot - All Hope Is Gone

Na swoim ostatnim albumie pt. ".5: The Gray Chapter" Slipknot powrócił do bardziej brudnego i mniej przebojowego grania. Bo choć to ostatnie słowo w połączeniu z tym zespołem nadal brzmi dziwnie, to jednak nie można zaprzeczyć, że dwie poprzednie płyty były bardziej "wygładzone", a tym samym - łatwiejsze w odbiorze. Czy to źle? W żadnym wypadku. Dlatego dzisiaj omówimy właśnie jedno z tych dzieł, czyli "All Hope Is Gone".

Zaznaczmy już na samym początku, że to oblicze Slipknota również ma w sobie wiele agresji, o czym świadczy sam utwór tytułowy. Żadnych czystych wokali, samo wydzieranie się i ciężki atak ze strony gitar i perkusji. To za mało? "This Cold Black" to chyba jedna z najbrutalniejszych kompozycji Slipknota w ogóle. A  jest jeszcze otwierająca (nie licząc intra) "Gematria (The Killing Name)", która funduje nam mocny początek albumu. Do najłagodniejszych nie należy również "Wherein Lies Continues", choć tam już pojawia się czysty wokal i to w dużych ilościach. Jeśli więc ktoś oczekuje po prostu metalowej nawalanki to otrzyma kilka numerów, które powinny spełnić jego oczekiwania. 


Więcej otrzymają jednak ci, którzy otwarci są na różnego rodzaju eksperymenty ze strony zespołu. Nie trudno ukryć, że "All Hope Is Gone" idzie mocno śladami swojego poprzednika i całe granie tu zawarte jest przesiąknięte duchem "nowego" Slipknota. Najbardziej odzwierciedlają to kompozycje takie jak "Sulfur", czy "Psychosocial". Owszem, jest ciężko (a w tym drugim numerze to miejscami nawet bardzo ciężko), jednak oba kawałki charakteryzują mocno rockowe refreny, które na swój sposób są właśnie przebojowe. Idźmy dalej - "Dead Memories" pokazuje, że Corey Taylor jest rewelacyjnym wręcz wokalistą. To utwór klimatyczny i w całości zaśpiewany. Pisząc dosadniej - nie ma tam miejsca na krzyki, czy growl. Podobnie prezentuje się "Gehenna", choć ten kawałek jest już zdecydowanie bardziej metalowy. Na płycie dostępna jest nawet jedna ballada, czyli "Snuff". Ta kojarzy mi się z dokonaniami Stone Sour, czyli innym projektem Coreya Taylora. Czy taka kompozycja jest tutaj potrzebna? Tak, ponieważ (mimo tej całej ""hitowości") omawiany album to nadal Slipknot i potrzeba czegoś spokojnego, by przez chwilę ochłonąć.


Podsumowując - uważam, że "All Hope Is Gone" to udana płyta. Na "Vol.3: (The Subliminal Verses)" zespół udał się w nieznane rejony i wyszedł z tego obronną ręką, a "All Hope Is Gone" udowadnia, że to nie był przypadek. I choć minęło prawie 9 lat od jej premiery to nie można powiedzieć, by choć trochę się zestarzała. Polecam.