To trochę głupie,
ale zauważyłem, że na blogu nie ma jednego, bardzo ważnego
tekstu. Ja się zastanawiam, czy czasem nie napisać czegoś o „Chaos
A. D.”, a tutaj nie ma słowa o pewnym świetnym albumie. Grzechem
byłoby nie spróbować naprawić tego błędu. Dlatego Sepultura
musi poczekać w kolejce, bo dzisiaj przyszedł czas na System of a
Down.
Ten
album zna każdy. A przynajmniej jeden utwór, który z niego
pochodzi. „Chop Suey!” jest dobry. Napiszę więcej – jest
genialny. Takie cudo zdarza się raz na milion. Ale, ale! Reszta
albumu też jest taka i wstyd jej nie znać.
Jak
zawsze, są tutaj utwory, które nie muszą przypaść od razu do
gustu. U mnie było tak z „Jet Pilot” oraz „X”. Są dla mnie
wyraźnie głośniejsze oraz agresywniejsze od pozostałych. Jednak
po drugim i trzecim odsłuchu ich wady zaczęły znikać. Teraz
traktuje tę dwójkę na równi z innymi, dzięki czemu z całą
pewnością mogę napisać, że to bardzo dopracowana płyta. Jest
różnorodna – mamy tutaj utwory bardziej melodyjne jak np.
„Forest” czy „Toxicity”. Do spokojniejszych zaliczam ostatni
na liście „Aerials”, oraz „ATWA”. Jest coś bardziej
skocznego w postaci „Bounce”. Dzięki refrenowi, w którym
wokalista wręcz zachęca do zabawy, jest to idealna rzecz na
koncerty. Słuchając tego w domu czuje się przynajmniej chęć
zaszalenia podczas jakiejś imprezy. „Needles”, przez swoje
zwrotki, może pełnić podobną rolę.
„Psycho”
zasługuje na wyróżnienie. Nie tylko za ten wstęp na basie, ale
również za wokal. Gdy Serj Tankian wykrzykuje „Psycho, groupie,
cocaine, crazy”, aż ciarki przechodzą po całym ciele.
Oprócz
piosenek trzeba też pochwalić muzyków, którzy to wszystko
stworzyli. A najbardziej dwóch wokalistów. O jednym już
wspomniałem, a tym drugim jest Daron Malakian (pełniący również
ważniejszą rolę gitarzysty). Serj jest zdecydowanie głównym
głosem, ale Malakian również sporo wnosi. Nawet jeśli wykrzykuje
tylko pojedyncze słowa to jego rola znakomicie uzupełnia piosenkę.
Na
koniec dane jest nam posłuchać ukrytego utworu „Arto” (który
jest tradycyjnym hymnem Kościoła ormiańskiego). Po nim zostaje
chęć na jeszcze więcej muzyki tego zespołu. Zespołu, który
wprowadził mnie tak naprawdę w świat ciężkiej muzyki. A dużą
rolę odegrała w tym właśnie ta płyta. Dlatego uważam, ze każdy
fan takich brzmień powinien ją przesłuchać.